Dzis prosto, a pysznie. Powalajacy zapach rozchodzacy sie po domu - gwarantowany! :)
Pieczone ziemniaki
Wszystkie ziemniaki (mialam dosc niewielkie, podluzne i rozowe) przekroic wzdluz na pol. Obtoczyc je dokladnie w odrobinie oliwy (ja zrobilam to posmarowanyli oliwa dlonmi), posypac swiezo zmielonym pieprzem i fleur de sel. Wstawic przecieciem do gory do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na okolo 30 minut. Gotowe! :)
a to super pomysl! Takie proste a takie pyszne. Duzo nam do szczescia nie potrzeba, a ile zajadania sie :). Ja proponuje jeszcze wersje mniej light'owa - z maselkiem czosnkowym....
OdpowiedzUsuńGdybym tylko takie maselko miala na stanie, pewnie wlasnie tak bym je zjadla. Tez uwielbiam takie polaczenia! :)
UsuńPiękne zdjęcie! Niestety nie mam piekarnika... póki co;)
OdpowiedzUsuńZawsze komentarze o zdjeciach wprowadzaja mnie w stan euforyczny hihi :P Dzieki! Trzymam kciuki za rychle pojawienie sie piekarnika w Twoim studenckim mieszkaniu :)
UsuńOch aż się do mnie uśmiechają :)
OdpowiedzUsuńz fleur de sel miedzy zebami :D
UsuńAle ziemniaki cudne :) To pisałam ja - ziemniaczany potwór :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie jadam często ziemniaków, ale w takiej formie bardzo mi smakowały. Skoro zatem i ziemniaczanym potworom i sceptykom smakuje, to chyba znalazłam złoty środek :D
UsuńBosko wygląda!!!!!Zrobiłam się nawet głodna!:)
OdpowiedzUsuńCel osiągnięty! :)
UsuńŚlinka mi cieknie od samego patrzenia a co dopiero opis ;)
OdpowiedzUsuńOpis cóż, krótki, ale gwarantuję, że zapach powala. Zdrowsza i smaczniejsza alternatywa frytek :)
UsuńOd kiedy pojawily sie mlode ziemniaki, to przynajmniej 2 razy w tygodniu serwuje takie wlasnie pieczone, czasami tez z patelni; esencja wiosenno-letniego smaku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz rację. Szkoda nie wykorzystywać takiego bogactwa wiosenno-letniego. A jeszcze z fleur de sel, które chrzęści między zębami... mmmmm pycha! :)
Usuńpycha! :) czekam na wiecej prostych przepisow dla kuchennych laikow ;-)
OdpowiedzUsuń