Po długiej przerwie w końcu zmobilizowałam się do napisania kolejnego posta. Ostatnie dni były bardzo intensywne i komputer to była ostatnia rzecz, na którą miałam ochotę.
Po 4 długich miesiącach w Tuluzie w końcu wróciłam do Warszawy. Długie pożegnania, jeszcze dłuższe powitania i dużo niespodzianek :) Wczoraj wróciłam z dwudniowego spływu kajakowego po Jegrzni, Ełku i Biebrzy i moje ramiona bolą jak nigdy... ale czego można było się spodziewać po 50 km machania wiosłem?! Jestem jednak przeszczęśliwa, że się nie poddałam i nawet złość na kuriera trochę złagodniała.
W Tuluzie kupiłam sobie 18 książek kucharskich. Ot, taka pamiątka ;-) Część udało mi się przywieźć, ale część spakowałam w pudło i zamówiłam kuriera, aby nie mieć nadbagażu na lotnisku. Pierwsza firma kurierska po tygodniu braku kontaktu łaskawie zgodziła się na zwrot pieniędzy, a druga firma kurierska nie zjawiła się w wyznaczonym terminie i boję się, że sytuacja się powtórzy... Ja chcę swoje książki!!! I palnik do crème brûlée i foremki... to wszystko jest w pudle ponad 2000 km ode mnie.
Cóż, udało mi się jednak kilka książek przywieźć i dziś przepis z jednej z nich. Jest to wytrawne ciasto z masą świeżych ziół i fetą. Ciekawa alternatywa dla zwykłego chleba.
Wytrawne ciasto z fetą i świeżymi ziołami
źródło: Quiches, cakes & compagnie, wydawnictwo Marabout
180 g mąki
1 saszetka proszku do pieczenia
3 jaja
100 g sera gruyere, tartego100 ml oliwy z oliwek
1 łyżka oleju roślinnego
100 ml mleka
200 g fety
2 lub 3 garści świeżych ziół (bazylia, pietruszka, szczypiorek)
pieprz
- Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
- W jednym naczyniu dokładnie wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia. W drugim naczyniu roztrzepać jaja razem z oliwą, olejem i mlekiem. Doprawić pieprzem (nie dodawać soli, feta jest już wystarczająco słona).
- Dodać mieszankę jajeczną do mąki. Wymieszać delikatnie. Pokroić fetę w grubą kostkę i dodać do masy. Następnie dodać starty ser gruyere oraz grubo posiekane świeże zioła.
- Wymieszać wszystko do otrzymania jednolitej masy. Wylać do natłuszczonej (i posypanej bułką tarta/mąką) foremki.
- Piec przez około 50 minut.
- Smacznego :-)
************************************************************************************
Źródło przepisu:
Magdo, jak to szybko minelo! Bylam pewna, ze bedziesz jeszcze przez kilka miesiecy w Tuluzie... :(
OdpowiedzUsuńZakupionym ksiazkom wcale sie nie dziwie, ja zawsze wracam z wojazy z ksiazkowym nadbagazem ;))
Powiedz prosze, czy odpowiada Ci konsystencja tego ciasta'? Zawsze jestem chetna na tego typu wypieki, nie zawsze jednak to jest dokladnie to, co bym chciala :/
Pozdrawiam serdecznie!
A 'przygod' z kurierami wspolczuje :(
W kwestii konsystencji - bardzo mi odpowiada :) Trochę się obawiałam, bo moja foremka jest dość długa i bałam się, że ciasto będzie płaskie, ale wyrosło i prezentuje się bardzo ładnie. Pieczenie pilnowałam od 20. minuty, ale ostatecznie piekłam około 50 minut, czyli jak sugerował przepis.
UsuńTrzeba wziąć jednak pod uwagę, że przez dużą ilość fety jest dość słone. W oryginalnym przepisie ciasto się jeszcze soli (!), ale pominęłam ten etap a i tak jest dość słone. Mi odpowiada, ale jeśli ktoś nie lubi fety to odradzam ;)
Magdo, a tam na miejscu masz kogos, kto moze sie paczka zajac, tak? Zobacz, moze tego typu rozwiazanie? http://wirtualnafrancja.com/forum/topic/699-z-francji-do-polski/ (moze sama tez zapytaj tam na forum czy jakims innym, francusko-polskim...)
OdpowiedzUsuńDzięki za namiar! Tego forum nie widziałam, choć po pierwszej porażce z firmą Send By Us (odradzam!!!) zrobiłam 'research' i zdecydowałam się na firmę o bardzo dobrych opiniach. Niestety wciąż czekam i jeszcze chwilę poczekam zanim złożę kolejną reklamację. Na szczęście paczka jest w bezpiecznych rękach i może przeleżeć tam chwilę. Tylko moja niecierpliwość jest problemem ;)
UsuńTak, fete kocham, wiec przepis jak najbardziej dla mnie :) Postaram sie wyprobowac w przyszly weekend (soli tez nie bede juz dodawac).
OdpowiedzUsuńA co do przesylki, to dobrze, ze jest w zaufanych rekach na razie; trzymam kciuki za ciag dalszy! :)
bardzo mi sie to ciasto/chlebek podoba! Z cala pewnoscia wyprobuje. I szkoda ze juz ucieklas z Francji - czy to juz na zawsze? Mysle jednak ze czasami takie powroty tez sa fajne. Trzymam kciuki za paczki!
OdpowiedzUsuńCzy na zawsze? Zdecydowanie nie, ale kolejne wizyty będą już bardziej turystyczne :) Z paczką wyszły kolejne ciekawe fakty... okazało się, że kurier nie przyjechał w piątek (jak planowano), bo numer kontaktowy jaki podałam był polski, a nie francuski i stwierdził, że w takim razie adres we Francji jest niepoprawny i nawet nie raczył mnie o tym poinformować :P Tak więc sama zainterweniowałam i dziś kurier ma podobno w końcu odebrać paczkę... Oby! :)
UsuńO rany! Fajną pamiątkę sobie sprawiłaś z wycieczki ;) Nieźle się zapowiada, już się nie mogę doczekać kolejnych przepisów! A wytrawne ciacho bardzo mi się podobaaa! :)
OdpowiedzUsuńA jak tam paczka? :)
Sama nie wiem za którą się książkę zabrać w pierwszej kolejności, tyle ich jest! :) Ale jeszcze dziś postaram się zrobić nowy wpis, z kolejnym pomysłem zaczerpniętym z moich pamiątek.
UsuńA paczka? Dobre wieści! Wczoraj popołudniu opuściła Tuluzę!!! To znaczy, że jest w drodze i po weekendzie pewnie trafi w końcu do mnie. Przygodę Z kurierem zaczęłam 6 czerwca, więc po 16 dniach od zamówienia nareszcie się udało! :D
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń53 yrs old Librarian Douglas Wyre, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Topsy-Turvy and Rugby. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Alfa Romeo Tipo 256 Cabriolet Sportivo. przeczytaj artykul
OdpowiedzUsuńrada adwokacka rzeszow
OdpowiedzUsuń