Werbleeeeee..... i bum!
Po prawie dwuletniej przerwie wracam z nową energią. Mój apetyt na bloga nigdy nie zmalał, jednakże dopiero teraz mam wrażenie, że będę miała czas poświęcić mu tyle czasu ile bym tego chciała.
Od najbliższej środy pracuję w nowym miejscu, co jest dla mnie bardzo istotną zmianą trybu życia. Wcześniej, jako audytor, jakkolwiek lubiłam tę pracę, pochłaniała ona większość mojego czasu i uwagi. Choć na gotowanie czas był zawsze, to z fotografią już był problem. A blog kulinarny bez zdjęć to jak mango lassi bez kardamonu... niby jest, ale to nie to.
Obecnie, przez wzgląd na mój stan zdrowia siedzę w domu, pochłaniam książki i gotuję na potęgę. Odgrzebałam swój egzemplarz książki o fotografii kulinarnej sprzed 3 lat i wstyd się przyznać, ale dopiero teraz mogę powiedzieć, że wiem co to przysłona, a przecież to są podstawy fotografii! No cóż, zawsze byłam mocniejsza 'w garach' ;-)
Podczas mojej nieobecności na blogu odkryłam wiele interesujących stron internetowych prowadzonych przez ludzi, których kuchnia fascynuje i sprawia im wiele radości, podobnie jak mi. Poznałam dzięki nim wiele nowych składników, które dla blogerów są pewnie już doskonale znane, ale jeśli ktokolwiek z moich znajomych będzie to czytał i stwierdzi, że nigdy czegoś takiego nie próbował - zapraszam do mnie! Poznawanie nowych smaków jest ciekawym przeżyciem a pomoc w kuchni jest zawsze nieoceniona.
...à propos nowych smaków, mam w lodówce kilka puszek larw jedwabnika przywiezionych z Korei. Jeszcze się nie odważyłam na konsumpcję, ale powoli zbieram się w sobie.
Dziś trochę mniej radykalnie - zamiast larw jedwabnika proponuję wam chlebek bananowy z przepisu Elli Woodward. Uwielbiam jej stronę za zdrowie, jakim tryskają jej przepisy. Wszystkie składniki są ogólnie dostępne w sklepach. Zauważyłam, że nawet nasiona chia, jeszcze niedawno trudne do zdobycia, można kupić np. w Auchan.
Chlebek bananowy Elli
źródło: www.deliciouslyella.com
5 przejrzałych bananów
1 szklanka migdałów
2 szklanki orzechów pekan
1 szklanka mąki gryczanej lub mąki z brązowego ryżu1/2 szklanki syropu klonowego
3 łyżki nasion chia
2 łyżki cynamonu
- Rozgrzać piekarnik do 145 stopni.
- Zmiel migdały oraz pekany na proszek (w malakserze/młynku). Powinno zająć to około 30 sekund.
- W misce wymieszaj orzechowy proszek z mąką gryczaną (lub z mąką z brązowego ryżu), syropem klonowym, nasionami chia oraz cynamonem.
- W oddzielnym naczyniu zmiażdż banany do uzyskania jednolitej konsystencji, a następnie dodaj je do miski z sypkimi składnikami. Dokładnie wymieszaj.
- Natłuść podłużną foremkę olejem kokosowym (ja wyłożyłam ją papierem do pieczenia) i piecz przez około godzinę.
- Smacznego!
Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego, wilgotne i takie "treściwe""!
OdpowiedzUsuńMmm, znakomicie ten deser wygląda :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w blogowaniu na nowo :)
extra! i czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuń